Za stara na dziecko – boska matka



Za stara na dziecko.
Domyślacie się pewnie, kto namalował ten obraz. Niejaki Pablo Diego José Francisco de Paula Juan Nepomuceno María de los Remedios Cipriano de la Santísima Trinidad Ruiz y Picasso. Znany szerszej publiczności jako Pablo Picasso. Ojciec czworga dzieci, z których ostatnie spłodził w wieku lat 68.
Za najstarszego „świeżo upieczonego ojca” na świecie chyba nadal uznaje się 96-letniego Indusa Ramajita Raghava, który został ponownie ojcem, po tym jak ledwie 2 lata wcześniej spłodził pierwsze dziecko.
Znany z „Dział Nawarony” i „Greka Zorby” aktor Anthony Quinn został ojcem w wieku 81 lat , a dziadzio pięknego Enrique – Julio Iglesias Senior, spłodził Juliowi Juniorowi rodzeństwo, gdy miał 89 lat (nie doczekał jednak narodzin córki Ruth, która przyszła na świat w siedem miesięcy po jego śmierci). Przy nich taki Jean-Paul Belmondo (czwarte dziecko w wieku 70 lat ) czy Luciano Pavarotti ( 67 lat ), Rod Stewart ( 66 ) czy Al Pacino ( 61 ) to, doprawdy, banda szczyli.
Nasi jurni seniorzy znad Wisły też, nie w kij dmuchał: Janusz Korwin-Mikke najmłodszego syna spłodził w wieku 71 lat (i to pewnie nie jest jego ostatnie słowo), Ryszard Kalisz (lat 58) też dopiero się rozkręca.
I co z tego? – zapytacie. I słusznie zapytacie. Nic właściwie, gdyby nie rażąca, dojmująca, unieważniająca wszelkie równościowo-parentingowe gadki dysproporcja w ocenie bardzo późnego ojcostwa vs. bardzo późnego macierzyństwa.
Ojcowie po 60. są jurni, żywotni, nadal w formie, młodzi ciałem i duchem; choć dojrzali, to wciąż atrakcyjni i sprawni.
Matki po 60. są psychopatycznymi, a w najlepszym razie skrajnie nieodpowiedzialnymi egoistkami grającymi w rosyjską ruletkę o zdrowie, życie i szczęście swoich dzieci (tak w skrócie).
Zostawiam na boku kwestie medycznych konsekwencji płodzenia i rodzenia dzieci w wieku tak zaawansowanym, bo zdrowotne ryzyka związane z prokreacją każdy podejmuje na własną odpowiedzialność i daj panie boże po konsultacji ze swym lekarzem (ale na moje to viagra i inne środki na rozpałkę konara nie są ani trochę lepszym igraniem z „naturalnym porządkiem” niż in vitro).
Zostawiam też na boku motywy takich decyzji , bo jest dla mnie jasne, że są równie egoistyczne i własne jak ta moja o zajściu w ciążę w wieku lat 27. To zawsze, ZAWSZE jest krok dyktowany widzimisię rodziców, więc nie ma o czym gadać.
Zostańmy zatem przy argumencie fundamentalnym – DOBRU DZIECKA , które to dobro na szwank narażają tylko 60-letnie matki, a 70-letni ojcowie już jakoś nie.
No bo jak to, taka mama w wieku babcinym? Nie nadąży, nie poskacze, no i umrze zanim młode zda maturę, a w najlepszym wypadku będzie sama robić w pieluchy w chwilę po tym, jak młode z pieluch wyrośnie. Zgroza.
A tatowie w wieku dziadkowym, choć statystycznie zemrą dobre 10 lat młodsi od matek swoich dzieci, mogą wesoło rozpylać nasienie choćby i z katafalku.
Przecież wiadomo, kto się dziećmi zajmie.
*Gdyby ktoś był ciekaw dyskusji i narracji, jaka raz po raz rozkręca się wokół tematu, podrzucam kilka linków.
Tu za to garść statystyk od Piotra Pacewicza, które pokazują, jaka jest prawdziwa skala ultra-poźnego rodzicielstwa i że kobiety bynajmniej nie wiodą tu prymu.
ale tym 60-cio i 70-letnim ojcom dzieci rodzą nie równolatki, tylko młodsze kobiety, więc jak ojciec zemrze, to dziecko ma jeszcze matkę. A i tak, od kiedy liczba rozwodów wzrosła, bardzo wiele dzieci wychowuje się bez ojca.
a tak w ogóle to denerwuje mnie kierunek, w którym idzie równouprawnienie: zamiast tępić różne negatywne zachowania u mężczyzn (typu właśnie późne ojcostwo, albo „rozwiązły styl życia”), kobiety usilnie dążą do tego samego (ja też mogę się bzykać z kim popadnie!, ja też mam prawo do dziecka niezależnie od wieku!) i tym sposobem całe społeczeństwo schodzi na psy.
Ale równouprawnienie nie polega na tępieniu, tylko na wolności decyzji i edukacji. Chłopcy zachowują się w ten sposób (vide: bzykanie), bo im się na to pozwala, bo są chłopcami, dziewczynki mają być księżniczkami w wieży z przewijakiem. Chcesz być królem kondoma? Proszę bardzo – bądź świadomy konsekwencji dla siebie, dla swoich partnerek. Patrz przyszłościowo i takie tam. Panny, co swoje życie widzą wśród pieluch, też mają wolną rękę.
Społeczeństwo nie będzie schodziło na psy, jeśli każdy będzie patrzył swojego podwórka i nie będzie sąsiadowi wrzucał gnoju do jego, bo ma inny kolor płotu.
Ja wcale nie jestem przekonana, że należy to tępić. Ja raczej nie z tych, co mówią innym jak mają żyć, ani kiedy robić dzieci.
A wiesz, że mnie też złapałaś w pułapkę liczb i ojców?
Kiedy w netografii zobaczyłam frondę, to się zlękłam.
Jak Cię kocham, tak się z Tobą nie zgadzam.
To, o czym piszesz, ma rację bytu w idealnym świecie. W którym ojcowie równie często zajmują się małym dzieckiem, czysto fizycznie, noszą, przewijają, chodzą do lekarza. Nie żyjemy w takim świecie. Żyjemy w świecie, w którym 60-letnie matki BARDZIEJ narażają na szwank dobro dziecka, niż 70-letni ojcowie. Bo, jak pisał ktoś niżej, siedemdziesięciolatkowie mają zwykle dużo młodsze partnerki, które przejmują na siebie ciężar wychowania. Sześdziesięciolatki – statystycznie – rzadziej robią sobie dziecko z trzydziestolatkiem, który wstanie w nocy. Bo ona nie da rady, bo krzyż.
Nie mówię, że to ok, że nie należy tego zmieniać, edukować, piętnować nawet, etc. Ale negowanie rzeczywistości – a ta nie jest równa dla obu płci, dlatego należy, moim zdaniem, mówić właśnie o późnym macierzyństwie/ojcostwie, a nie rodzicielstwie – trąci demagogią.
Mnie nie obchodzi ten świat. I jestem za tym, żeby miały 30-latków. I seksy na stole ?
moja matka nie przeżyłaby ciąży. Jest zharowaną kobietą niestety… nie ma jeszcze 60ki. Ale za to bardzo cieszy sie z wnuka. 10 minut trzymania na rękach to jednak max, bo połamana kilka lat wcześniej ręka nie daje rady.
Wg mnie spoko, jesli zaszła taka naturalnie – niech rodzi i niech się dzidzia zdrowo chowa. Ale in vitro w tym wieku, to wg mnie oszukiwanie natury. Tak samo 10letnim dziewczynkom nie robi się in vitro. To nie ten wiek i już.
„mogą wesoło rozpylać nasienie choćby i z katafalku” to sformułowanie tygodnia! ?
Bardzo ubiegłego, ale dzięki :*
Znajdź mnie na:
Boski Instagram.
Boski Facebook.
Boski Twitter.
Copyright © 2015 Boska Matka | Projekt i Wykonanie: Olaf Cichocki | Logo: Wiktoria Kubień.